poniedziałek, 2 maja 2016

Najlepszego, Olu!

Dziś - drugiego maja - nasza Ola, czyli Athemis, obchodzi swoje urodziny. Cieszmy się więc i radujmy! :)

Jako że nie potrafię pisać takich zabawnych shot'ów jak Yashiro, pozostaje mi tylko złożyć życzenia :)
Tak więc, Kochana Olu:
Przede wszystkim życzę Ci dużo zdrowia, bo jak to mówił (pisał) Kochanowski:

"Ślachetne zdrowie,
Nikt się nie dowie,
Jako smakujesz,
Aż się nie zepsujesz."

Tak, wiem, już drugi raz wspominam o Kochanowskim (po raz pierwszy w życzeniach w Tajemniczym Czarnym Notesie), ale nie mogę się powstrzymać :D Wracając, Olu - zdrowie jest najważniejsze, dbaj o nie!

Życzę Ci również - i to też jest bardzo ważne - pomyślnego rozwoju osobistego. Choć tak utalentowanej dziewczynie jak Ty nie trzeba tego mówić, sama rozwijasz swoje talenty, ale mimo wszystko... Niech jazda konna, gra w tenisa, rysowanie i podglądanie ptaków nigdy Ci się nie znudzi i daje mnóstwo radości :)

Dogaduj się dobrze ze swoim młodszym braciszkiem, szczęściarz z niego, że ma taką siostrę jak Ty.

Nie byłabym sobą, jakbym nie życzyła przystojnego adoratora ;) A tak na serio - Olu, zasługujesz na najczulszego i jednocześnie bardzo męskiego chłopaka, jaki chodzi po ziemi. Mam nadzieję, że jak znajdziesz swoją drugą połówkę, to mi się pochwalisz.

Mnóstwa, mnóstwa dobrej energii, uśmiechu, słońca, morza radości, szczęścia. Wspaniałych ocen, wielu sukcesów, gromadki wesołych dzieci (nie mogę tego ujawnić, bo Ewcia z Zosią zwracały mi już uwagę, że mam przestać życzyć rówieśniczkom z gimnazjum przystojnego monsza i dzieci - te ich wymowne "Kasiu!" :D).

Wszystkiego dobrego, a nawet więcej - wszystkiego najlepszego, czego oczekujesz od życia, Olu :)

Pozdrawiam i ściskam mocno!
- Kasia

2 komentarze:

  1. Jako, że Ewka i Zosia tego nie zrobiły, zrobię to ja: Kasiu...
    Wracając. Kurna nie umiem składać życzeń, a co do ukochanego: Kasiu możesz mi wierzyć. Ola jest normalna. Nie trzyma bishów w szafie. Napewno znajdzie swojego.... Eee... Hulia? Nie... Zdecydowanie lepiej by brzmiało: przystojnego Włocha. Tak czy inaczej nasza kochana Arthemis znajdzie sobie takiego menszczyzne. Głęboko w towarzystwie wierze. A co do Tajemniczego Czarnego Notesu: widział ktoś mój Death Note? A William mówił bym na niego uważała ;_;

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję serdecznie za Twoje życzenia, Kasiu :-) Jest mi naprawdę bardzo ciepło na sercu, kiedy to czytam!

    Oczywiście, znajdę swojego... Hm, swoją drugą połówkę xD (czytaj: przystojnego Włocha)
    Ale jeszcze nie teraz :P

    OdpowiedzUsuń